Ta Toyota Celica Supra wpada na nasze spoty i możecie ją stamtąd kojarzyć. Mogliście też widzieć ją w telewizji – dokładnie ta wystąpiła niegdyś w programie “Kup i Zrób”. Poza tym, większość pewnie kojarzy ten model głównie z literatury czy też internetu, w tym ja, bo wiele ich na drogach niestety nie mamy i trzeba powiedzieć, że jest to naprawdę rzadki i unikatowy samochód. Rafał, właściciel tego egzemplarza, opowiadał nam o nim i pokazywał z bliska co w sobie kryje, zapraszamy do czytania! ;)

Celica Supra

Czasem się mówi, że japońskie auta są dość szablonowe, jednakowe, bez wyrazu. Być może dzisiaj czasem tak jest, ale tutaj mamy do czynienia z autem, które nie ma z tym nic wspólnego. Zresztą pochodzi z czasów, gdy każda marka oferowała coś odmiennego i dwa auta nie były nigdy jednakowe. Toyota Celica Supra ma swój zadziorny, sportowy charakter, ale nie tylko to przykuwa uwagę. To przede wszystkim auto z okresu elektronicznego boomu i to czuć. Kanciata do bólu i pełna bajerów, często miała nawet zegary typu “digital”. Gdyby była moja, woziłbym w niej dla klimatu Commodore 64 i Polaroida. I pasowałyby tam, jak fabryczne wyposażenie. Typowe japońskie coupe z lat 80. Robi ogromne wrażenie gdzie się nie pojawi, bo niestety te samochody są niemal niespotykane na naszych ulicach. Ale nie będę za dużo mówił, bo mamy Rafała, który taką właśnie posiada, jest bywalcem naszych spotów i o niej opowie.


Skoro posiadasz obecnie taką Celicę Suprę, to pewnie interesujesz się japońską motoryzacją. Jak to się u Ciebie zaczęło?

Zaczęło się jak u wielu osób w Polsce od Malucha, to było pierwsze moje auto, byłem wtedy w 4. klasie liceum. Maluch jak maluch, aczkolwiek miał drugi silnik i trzecie nadwozie albo odwrotnie. Sprzedałem go po półtora roku. Poszedłem na studia do Szczecina, a utrzymywać taki samochód i jeździć nim w tą i z powrotem byłoby ciężko. Miał 22 lata już wtedy – był to rocznik 1980, także teraz by się ładnie ‘łapał’ na spoty. Później dopiero po studiach kupiłem od rodziny Peugeota 309 1.9 diesla. Wujek jeździł nim na trasie Zielona Góra-Ryga i trochę kilometrów natłukł. Spalał 5 litrów, a jak się go bujnęło szedł 180, także świetne auto. Kolejne auto już japońskie – Mazda 323 BJ. Żadna rewelacja, ale jeździło. To po prostu miało jeździć podobnie jak Peugeot, ale była trochę nowsza konstrukcyjnie. Lałem benzynę i jeździłem. Później miałem samochody służbowe…
Czyli najlepsze!
Kia Picanto, Volkswagen Jetta. Sprzedałem w międzyczasie Mazdę, bo i tak jeździłem służbowym. Wytrzymałem raptem miesiąc bez własnego samochodu – musiałem mieć coś w czym będę grzebał, czym się będę jarał. Rozglądałem się za Mazdą MX-5. Silnik 1.8, 140 koni, w miarę fajne, lekkie. Taki gokarcik, a że bez dachu to latem można pojeździć… Ale jakoś na Facebooku wyskoczyło mi ogłoszenie tej Toyoty. Wszedłem na forum Supry, zacząłem wypytywać. Co i jak, co to za auto tak właściwie. Nie kojarzyłem tego modelu, mimo że motoryzacja to moja pasja życiowa.

Celica Supra

Kojarzyłeś, że to jeden z tych kanciatych japońskich coupe z lat 80., ale nic więcej…?
Tak, na oczy go chyba nigdy nie widziałem, ani nie kojarzyłem. Trochę poszperałem na forum, chłopaki powiedzieli na co spojrzeć i zwrócić uwagę, rdza, zawieszenie, kompletność – czy ma niedostępne elementy. Umówiłem się ze sprzedającym we Wrocławiu. Zobaczyłem samochód, tu rdza, tu coś nie za bardzo, tu coś do poprawy, cena taka a taka… Ale się przejechałem, usłyszałem ten silnik, poczułem jak to jeździ – mówię sobie „Nie, ja go muszę mieć!” To było silniejsze ode mnie. Dałem zaliczkę i wróciłem Picanto do domu.
Odstawiłeś Picanto, wsiadłeś w pociąg i pojechałeś odebrać Toyotę?
Nie nie, to trwało, bo procedura, rejestracja… Nie miał blach, nie był nigdzie zarejestrowany. Miał ‘mały brief’, ale w Niemczech był użytkowany ‘sezonowo’. Był rejestrowany i wyrejestrowywany w kółko, mają tam jakieś swoje specjalne przepisy. W rezultacie jedyną możliwością rejestracji była rejestracja na ‘żółte’. Trwało to trochę długo, konserwator zabytków sprawę dość przeciągał. Zaliczkowałem go w listopadzie (2011 – przyp. red.), a odebrałem dopiero na początku lutego. Założyliśmy z ojcem blachy i wróciliśmy do Koszalina.
Wspomniałeś o briefie, czyli masz ją z Niemiec, ale jakie jest prawdziwe pochodzenie tego samochodu?
Prawdziwe pochodzenie samochodu to Stany Zjednoczone, to akurat jest wersja amerykańska. 1985 rok produkcji, natomiast rocznik modelowy 1986. Samochód w Stanach jeździł do roku 1993. Od tamtego czasu jeździł w Niemczech.

Celica Supra

Wyjaśnij o co chodzi z tymi nazwami, bo dużo ludzi się gubi. Niektórzy nazywają ją Celicą, inni Suprą, i dopiero inni – prawidłowo – nazywają ją Celicą Suprą, ale nie wiedzą czy jest z rodziny modelu Celica czy Supra…
Nazwa wynika z tego, że Supra drugiej generacji bazuje na Celice trzeciej generacji. Miały tę samą płytę podłogową, różniły się natomiast silnikami, wyposażeniem… Kolejne generacje Supry były już samochodami zupełnie innymi niż Celica – pozostały tylnonapędowe z silnikiem 6-cylindrowym, natomiast Celica była samochodem mniejszym, przednionapędowym. Druga generacja to jednak po prostu rozwinięcie Celici, tak to można określić.
A jakie są podobieństwa?
Jest praktycznie identyczna, aczkolwiek nigdy nie miałem możliwości porównania na żywo. Można powiedzieć, że wszystko co jest za silnikiem jest identyczne. Wnętrze jest podobne, różnią się kolorystyką, wyposażeniem. Są różnice w lampach, ale przede wszystkim w silniku. Celica zawsze była 4-cylindrowa, natomiast Supra 6-cylindrowa.
Jaki silnik Ty masz?
Silnik 5M-GE, DOHC, ale 12 zaworowy. Wtrysk Nippondenso L-Jetronic. Shamowane 146 koni na kołach. Nie jest to rewelacja patrząc na prawie 3 litry pojemności – każdy myśli, że to muł. Ten silnik jest jednak bardzo elastyczny, od 1500 obrotów dobrze jedzie, rozkręca się koło 3000-4000 i ciągnie do 6000. W tym zakresie jedzie bardzo fajnie. Kilka osób się zdziwiło jak ten silnik daje radę w tej budzie. Ma bardzo długie biegi; drugi wystarcza do 100kmh, trzeci – 150, czwarty – 180 z hakiem, a zostaje jeszcze piątka. Licznikowo ma 210, ale gdy prędkościomierz się na tym zatrzymuje, obrotomierz idzie dalej. Jest bardzo stabilny przy tych prędkościach, trzyma drogi, nie nosi nim, nie rzuca, nie ma myszkowania i jest o dziwo bardzo cicho.

Celica Supra

Powiedziałeś, że silnik elastyczny i można się zdziwić. Czy według Ciebie ten jest wystarczający w tym aucie i daje frajdę jakiej oczekujemy od sportowego coupe?
Gdybym miał 200 koni, to pewnie, że byłoby lepiej. Natomiast dla wprawnego kierowcy przy tej ilości da radę i frajdę też daje. Za mocą idą hamulce, w tych samochodach z tych lat, mimo że tarcze wentylowane na wszystkich kołach, to trzeba mocno wcisnąć w pedał, żeby się zatrzymał. Zawieszenie niby twarde, trochę sztywne, ale nieco kładzie się na zakrętach.
Jakieś modyfikacje? W japońskich samochodach tego rodzaju prawie zawsze mamy do czynienia z jakimiś modyfikacjami, bo przecież chyba stamtąd wzięła się cała kultura tuningu. Masz tu jakieś przeróbki, czy może jednak zależało Ci na czystej serii?
Mój samochód jest blisko w 100% oryginalny, póki co zbyt dużo w nim nie zmieniłem. Poprawiłem trochę sztywność nadwozia montując rozpórkę przednią i tylną. Zawieszenie; łączniki, wszystkie tuleje wahaczy, a także zawieszenie tylnego wózka i chyba nawet gumy stabilizatorów są na poliuretanach. Amory i sprężyny te same, żadna gleba, nic z tych rzeczy. Właściwie, to jeszcze filtr K&N i przewody zapłonowe Magnecor z grubą izolacją, ale poza tym wszystko seryjne.
Jaka jest dostępność części? Mieliśmy ostatnio do czynienia z Tatrą, do której części na złomie przecież nie ma – w przypadku tego auta chyba jest tak samo… Pasuje coś może od innych Toyot?
Galanterii nie ma nic, nawet w ASO. Taki silnik ma np. Toyota Cressida, a podobne zawieszenie AE86, ale to przecież niespotykane auta. Z 4Runnera czy Hiluxa czasem coś podejdzie. Szczerze, to boję się co będzie w przyszłości… ASO się kończy. Jakieś zamienniki się czasem znajdą w jakichś hurtowniach, natomiast w przypadku większej awarii będzie problem. Najlepiej byłoby sobie znaleźć drugą na części i po prostu ją mieć. Trzeba działać trochę jak w PRL-u. Kompletować, zbierać części, kombinować, dopasowywać od innych aut. Niestety to nie Mercedes, gdzie kupi się w ASO wszystko, może za astronomiczne pieniądze, ale jednak. Toyota chyba około 20 lat produkuje części. Zobaczymy, może trochę się zwrócą w stronę właścicieli klasyków i zmienią podejście, ale na razie ich polityka jest ‘średnia’.

Celica Supra

Z tego co wiem, problemem są tu nawet opony… Mimo iż, opony są znormalizowane i w pewnym sensie uniwersalne.
Tak, są dużym problemem, można je normalnie kupić w Stanach, u nas gorzej. Rzecz polega na tym, że mają rozmiar 225/60/R14. 16-stkę czy 17-stkę o tej szerokości kupisz, a 14-stki – 205 jeszcze się znajdą, dalej jest problem.
Na tej Toyocie chyba nigdzie nie pojawia się nigdzie wszystkim znane owalne logo Toyoty. Z tego co wiem, to logo pojawiło się w momencie wypuszczenia Lexusa LS400, a wtedy jeszcze nie istniało, zgadza się?
Tak, Toyota kiedyś oznaczała swoje samochody tak, że każdy oprócz nazwy miał swoje logo i Celica Supra ma coś w stylu smoka. Samochód ma te emblematy z każdej strony. Nie ma znaczka Toyota, jest tylko napis.

Celica Supra

To auto jest wzorcowym, encyklopedycznym przykładem auta z okresu elektronicznego boomu lat 80. Występowały w nich również zegary typu „digital”. Te auta miały często masę bajerów, które niekoniecznie były przydatne, choć nieraz były bardzo sprytne. Co tu znajdziemy?
Zacznijmy od tego, że jest lampka na kablu wyciągana ze schowka, którą można sobie podświetlić co chcemy. Szyberdach otwieramy jednym przyciskiem, ale trzeba zamknąć dwoma, co ma rzekomo zabezpieczać przed przytrzaśnięciem palców. Światła można zablokować w otwartej pozycji, ale można je też ręcznie otwierać spod maski. Pod maską również jest dodatkowa lampka na kablu. Fotel kierowcy jest regulowany w 6 płaszczyznach i można w nich regulować nawet trzymania boczne. Są też pompowane oparcia. Wszystko można zindywidualizować, ustawić idealnie pod siebie.
Japońskie samochody są zasadniczo bardzo trwałe – potwierdzisz to? Twój pochodzi z czasów, kiedy ich jakość była chyba szczytowa.
Nie dzieje się nic. Absolutnie nic. Leje benzynę i jadę. Co roku zmieniam olej. Wiadomo, że są kwestie eksploatacyjne, również choćby hamulce, ale to standard.

Celica Supra

Jakie masz plany co do auta? Zostaje u Ciebie? Może masz pomysł na innego japońca albo coś zupełnie odmiennego?
Powiem tak, chciałbym mieć dużo samochodów tego typu w garażu, ale póki co mam tę jedną perełkę, którą chciałbym sobie zostawić. Pewnie synkowi zostawię za paręnaście lat. Chcę po prostu go mieć.
Wtedy to będzie dopiero „jedyny taki”. Dzięki za rozmowę. Gratuluję samochodu i do zobaczenia na spocie!
Dzięki, do zobaczenia, na razie!

rozmawiał: Maciej Wojnarowicz (TK)
foto: Agata Wika

 

Reszta zdjęć dostępna tutaj.
Gdy robiliśmy zdjęcia w ruchu, spotkaliśmy Corvette C4, auto osadzone przecież w tym samym klimacie – klimacie lat 80.  Pozdro!

Celica Supra / Corvette C4

One Response

  1. Bardzo ładnie się prezentuje. U nas to raczej mało znany rarytas, natomiast w USA, Japonii czy Australii znają ten model i jego silniki od każdej śrubki :) Bardzo dużo materiałów w stylu DIY – konwersje, swapy i reszta przeróżnych modów, jak również sporo firm nadal produkujących części. Ale mimo wszystko, fajnie, że u nas w Polsce ktoś wciągnął się w posiadanie tego fajnego klasyka.

Skomentuj staryjaponiec

Skomentuj staryjaponiec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *